29 czerwca 2017

Szpitalne inwestycje złapane w sieć

Wiemy już, które szpitale zostaną włączone to tzw. sieci szpitali i uzyskają gwarancję finansowania ze środków publicznych. Czy będzie ona miała wpływ na decyzje inwestycyjne szpitali? Jak na razie, reforma forsowana przez Ministerstwo Zdrowia skutecznie zniechęciła placówki do rozwoju działalności.  

Z danych MEDFinance, wynika, że w placówkach publicznych inwestycje spadają od połowy 2016 r., a początek tego roku to prawdziwy paraliż: w pierwszym kwartale 2017 r. zainwestowały 164 mln zł, podczas gdy w tym samym okresie rok wcześniej było to 538 mln zł.

Menedżerowie muszą zarządzać placówkami w warunkach niespotykanej dotychczas niepewności co do perspektyw prowadzonej działalności. Największy wpływ na sytuację w sektorze mają zmiany związane z siecią szpitali, i spełnianiem standardów unijnych oraz projektowana zmiana ustawy o działalności leczniczej, nad którą trwają prace. Wszystkie sprawiają, że projekty inwestycyjne są odkładane na bliżej nieokreśloną przyszłość — wyjaśnił w wypowiedzi dla "Pulsu Biznesu" Radosław Moks, prezes MEDFinance.

Jego zdaniem, szpitale publiczne powinny zwiększyć inwestycje pod koniec roku, gdy wyjaśni się kwestia ich dochodów. – Gorzej jest w sektorze prywatnym. Z badania wynika, że 35% szpitali prywatnych nie planuje żadnych inwestycji w ciągu najbliższych czterech lat. To o 9 pkt. proc. więcej niż w poprzedniej edycji badania z 2015 r. – ocenił.

Szpitale prywatne, a także oddziały sieciowych szpitali, które nie uzyskają finansowania w ramach sieci będą mogły walczyć o środki w konkursach organizowanych na dotychczasowych zasadach. Nie wiadomo jednak, czy te będą rozpisywane oraz czy wystarczy pieniędzy na ten cel. Ponad 90% środków przeznaczanych do tej pory na leczenie szpitalne ma bowiem trafić w postaci ryczałtu do placówek z gwarantowaną umową z NFZ. Co więcej, problemów spodziewają się również szpitale, które co prawda znalazły się w sieci, jednak trafiły do grupy placówek I lub II stopnia, przez co uzyskają niższe finansowanie, które uniemożliwi rozwój działalności na dotychczasowym poziomie.  Problem ten dotyczy m.in. Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Lesznie. – Spełnialiśmy wszystkie wymagania do trzeciego stopnia – zapewnia Tomasz Karmiński, dyrektor WSZ. – Pieniądze na działalność zostaną zablokowane na pewnym poziomie, który uniemożliwi nam wzrost. Błędem tej reformy jest fakt, że jako podstawę finansowania wzięto poziom kontraktu z roku 2015, a nie 2016, który był o wiele lepszy. 

Drugie półrocze tego roku okaże się zatem bardzo wymagającym okresem zarówno dla firm działających na rynku medycznym, jak i dla szpitali. Te drugie ostrożnie i oszczędnie będą podchodzić do planów inwestycyjnych, co będzie wymagać od producentów i dystrybutorów sprzętu dużej elastyczności i dostosowania oferty do niepewnych warunków rynkowych.  

Przeczytaj również: